Motor w drugim meczu na wiosnę zgarnął drugi komplet punktów. Ponownie łatwo jednak nie było i ekipa z Lublina musiała się zadowolić skromną wygraną z Pogonią Siedlce (1:0). Jak zawody oceniają trenerzy obu ekip?
Damian Guzek (Pogoń Siedlce)
– Na pewno zdawaliśmy sobie sprawę, że jedziemy na trudny teren i że w zespole Motoru jest dużo jakości indywidualnej. Wnikliwie przeanalizowaliśmy mecz ligowy z Hutnikiem Kraków, który w żaden sposób nie oddaje jednak tej jakości zespołu z Lublina. Oceniając tak na szybko, bez analizy, spotkanie było wyrównane. Wiedzieliśmy, jakie są mocne strony przeciwnika. Próbowaliśmy je wyeliminować po drobnych korektach i to w dużej mierze się udało. Uważam, że byliśmy równorzędnym przeciwnikiem, chcę pogratulować chłopakom ogromnej determinacji i woli walki. Jeżeli dalej będziemy tak grać, to wcześniej, czy później dobre wyniki i humory do nas przyjdą.
Marek Saganowski (Motor Lublin)
– Cieszą: zwycięstwo i to, że dopisujemy do naszego konta trzy punkty. Pogoń to przeciwnik, który ma mocną ofensywę. W pierwszej połowie nie mogliśmy złapać kontroli nad meczem, a rywale mocno kontrowali. Po zmianach w przerwie przez pierwsze 20 minut drugiej połowy pokazaliśmy, na co nas stać. Centrostrzał „Swędro” dał nam ważne trzy punkty, a progres w naszej grze był widoczny. Zdajemy sobie sprawę, że Pogoń ma doświadczonych zawodników i jeżeli za szybko byśmy się odkryli, to mogło być różnie. Goście mieli kilka sytuacji i obawialiśmy się ich kontr. O czym rozmawialiśmy w przerwie? Zrobiliśmy kilka korekt, bo nie wszystko co zaplanowaliśmy się sprawdzało. Na pewno Damian Sędzikowski i Tomek Kołbon weszli i wykonali, to czego od nich wymagaliśmy. Była bramka i kilka sytuacji. Adam Ryczkowski i Sebastian Rak też nie zaliczyli złych występów, chcieliśmy jednak wzmocnić się na bokach, żeby nie dopuszczać do pojedynków skrzydłowych z naszymi obrońcami. Kuba Kosecki? Oceniam jego występ pozytywnie. Z tego co mówili zawodnicy z boiska, Kuba też to potwierdził, że powinien być rzut karny. Zrobił kilka akcji, jedną bardzo pozytywną, ale nie ma co ukrywać, że musimy jeszcze na niego poczekać. Myślę jednak, że w tych decydujących meczach będzie jednak kluczowym zawodnikiem dla nas.